lis 04 2004

swięto zmarłych


Komentarze: 0

 swieto zmarlych... opustoszale dotad cmentarze witaja gosci powiewem chlodnego wiatru... mieszkancy mogil nadal milcza... pamiętamy o Was... czy Wy pamiętacie o nas?

moze to Wasze milczenie w obrebie nicosci, tak dla nas przerazajacej jak niepojetej, jest pewnym wzorem, ktory dzisiaj powinnismy przyjac? milczmy... myslmy...

**********************

nie chcialabym, zeby ktos nade mna milczal... nie chcialabym, aby myslał... by czul... obdarowac kogos miłoscia >> obdarowac kogos cierpieniem

a może cierpieniem osłodzic mu ulotne chwile...

obdarowac kogos miłoscia >> wyleczyc kogos z zycia

miłosc sama w sobie jest takim pieknym zjawiskiem, ktore laczy radosc z cierpieniem...

miłosc, jak i inne uczucia, to wlasnie chwile...

ale czy smierc... czy czas może byc lekiem na miłosc?

obdarowac kogos miłoscia >> obdarowac kogos pamiecia

tak. to pamiec stawia na cmentarnych alejach obok siebie miłosc i smierc...

**********************

miłosc + smierc = miłosc do smierci

moze brzmi to dziwnie ale to prawda... miłosc pozwala nam pogodzic sie ze smiercia... ta miłosc, ktorej, by poznac - trzeba zasmakować... tak jak niepojeta smierc.

nie mozna pokochac smierci? mozna. jak wszystko w naszym umysle, w naszym sercu, to jest mozliwe.

**********************

jak pokochac cos czego nie znamy? kochajmy smierc jak drugiego czlowieka, ktorego takze nie jestesmy w stanie poznac... kochajmy smierc jak prawdziwa wolnosc... wolnosc absolutna... wolnosc od materii, czasu i przestrzeni.

**********************

zyjmy, by zlagodzic zycie innym. zycie - wedrowke po smierc.

nigdy : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz